źródło: www.maluchy.pl |
Zbliżają się
święta dużymi krokami. A jak u was z zakupami? Tym razem nie mam zamiaru
rozpisywać się o przepisach, co znajduje się w naszej rodzinnej tradycji na
stole wigilijnym, jakie potrawy są najwykwintniejsze, co powinno się jeść , a
czego nie. Wiadomo, że wigilię obchodzi się tak samo, jednak każda rodzina ma
swój własny sekret i dlatego Święta Bożego Narodzenia są tak magiczne.
Jednak nie o tym miał
być ten post. Bardziej interesuje mnie jak gospodarnie wybrnąć ze świątecznej
gorączki zakupowej. Co roku staram się produkty, które mogą stać dłużej kupować
na długo przed świętami. Po pierwsze oszczędza mi to czas, który jak wiecie w
okresie przedświątecznym jest niezwykle cenny, ale i energię, którą trzeba spożywać
na umiejętnie manewrowanie wózkami w sklepach. Nie mówiąc już o nerwach. Często
zdarza się, że mąkę, cukier czy kukurydzą, albo groszek kupuję w promocyjnych
cenach, co zaliczyć mogę do wielkiej oszczędności. Niestety, co do karpia
przychodzi mi stać tak jak wielu z was w gigantycznych kolejkach (mowa tu o
żywej rybce).
Kolejnym dla mnie
ważnym aspektem przygotowań do świąt jest kupowanie prezentów. Nawet jeżeli są
to drobiazgi to rozglądam się już za nimi we wrześniu. Łatwiej jest kupić coś
wcześniej i mieć ten problem z głowy, tym bardziej, że chcąc nie chcąc na samo
przygotowanie potraw wigilijnych spędzamy z roku na rok coraz więcej pieniędzy.
I w moim mniemaniu jest rewelacyjne rozwiązanie.
A wy jak
podchodzicie do zagadnienia świątecznych zakupów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz