Ekonomiczne gotowanie
środa, 23 marca 2016
Przepis na ciasto marchewkowe
Znacie kogoś, kto nie lubi ciasta marchewkowego?
Ja też nie! Dlatego przygotowałem dla Was przepis na ciasto marchewkowe, które zawsze się udaje i zawsze świetnie smakuje. Więc do dzieła! Potrzebować będziemy: 2 szklanki mąki, 2 szklanki cukru, 2 szklanki drobno utartej marchwi, 4 jajka, 1 i 1/4 szklanki oleju, dwie łyżki proszku do pieczenia, 2 łyżki cynamonu, 2 łyżki sody, 1 szczyptę soli, garść rodzynków i garść orzechów włoskich. Wszystkie składniki wrzucamy do miski i dokładnie mieszamy.
Dobrze wymieszane ciasto należy przelać do formy - najlepsza będzie do pieczenia keksu. Ciasto należy piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 60 minut. Po tym czasie warto nakłuć ciasto wykałaczką i zobaczyć, czy nie jest surowe - jeśli ciasto będzie dobrze upieczone, wyjęta wykałaczka powinna być czysta, bez fragmentów surowego ciasta. Jeśli ciasto przygotowujemy dla dzieci, możemy dodać trochę mniej sody.
Gdy ciasto będzie już gotowe, można posypać je cukrem pudrem. To przepis na ciasto marchewkowe, które spodoba się każdemu! Smacznego dla wszystkich łakomczuchów!
piątek, 29 stycznia 2016
Pomysły na tani deser
Czasem obiad nie
wystarcza. Gdy znajomi wpadają na dłuższą wizytę albo zapraszają
Ciebie, a nie chcesz wybierać się z pustymi rękoma, potrzebujesz
dobrego pomysłu na deser. Poniżej znajdziesz kilka niedrogich i
wyśmienicie słodkich propozycji.
Muffiny
Żeby zrobić
muffiny, potrzebujesz specjalnej blaszki, ale można ją kupić już
za kilkanaście złotych, np. w Pepco.
Jest to niewielki jednorazowy wydatek, a blaszka może przydać się
wielokrotnie. Do zrobienia prostych muffinów potrzebujemy tylko
podstawowych składników, takich jak mąka, cukier, olej, jajka,
proszek do pieczenia. Około 15 sztuk będzie kosztowało mniej niż
5 zł. Można dorzucić czekoladę za 3 zł czy słoik owoców
(najlepiej z domowej spiżarni) i efekt będzie jeszcze lepszy.
Tradycyjne ciasta
Nie ma to jak nieco
staromodne, polskie ciasta. Murzynek, pleśniak, drożdżówka –
tego typu wypieki są niedrogie i nie potrzeba wyjątkowych
zdolności, aby je przygotować. Jak w przypadku muffinów, wszystko,
czego potrzebujesz, to podstawowe składniki. Koszt jednego wypieku
może wynosić około 5-7 zł. Zerknij choćby na ten przepis naMurzynka – jak widzisz, składniki nie są zbyt wyszukane. Ciasto jest
proste i niedrogie, a na pewno zaimponuje wszystkim zaproszonym na
deser szczęściarzom.
Lody
Obiecałeś/aś
znajomym, że przygotujesz coś słodkiego na spotkanie, a nie masz
czasu na wypieki? Lody mogą być świetnym wyjściem z kłopotliwej
sytuacji. Litrowe pudełko da się kupić już za kilka złotych.
Żeby je trochę „podrasować”, możesz podać je z dodatkiem
sezonowych owoców czy sosu.
Naleśniki
Naleśniki są
świetne. Można je podawać na słono, na słodko, są tanie, proste
do przygotowania i zawsze smakują fantastycznie. Doskonale sprawdzą
się w formie deseru. Nie potrzebujesz żadnych wymyślnych dodatków.
Wystarczy zwykły twarożek za 2 złote, a do tego odrobina dżemu
czy świeżych owoców.
piątek, 6 listopada 2015
Dania za dziesięć złotych!
Dzisiaj będzie konkretnie! Przedstawię wam trzy dania, które
można przyrządzić mając w portfelu tylko dziesięć złotych… Dania są dla dwóch
osób, no chyba, że dla jednego głodomora. Na początku zaznaczę, że chodzi mi o
takie konkretne i wieloskładnikowe dania, bo wiadomo, że można ugotować za 50
groszy kilogram ziemniaków i potraktować je jak „danie”.
Danie numer 1: karkówka!
Aby przyrządzić karkówkę za 10 złotych, należy udać się do
sklepu mięsnego i zakupić 300 gram karkówki bez kości. Będzie to koszt około 4
do 5 złotych. Wydaje się, że karkówki jest mało, by się najeść, ale kiedy
kupicie Fix Knorr do piekarnika (2-3 złote) i dodacie ziemniaków (2 złote) i
jeszcze surówki (2 złote) to po wizycie w Realu wyjdzie wam 10, a po wizycie w
nieco droższym dyskoncie około 12 złotych. Czas przygotowania: godzina!
Tak wygląda już gotowa karkóweczka z worka wyciągnięta z piekarnika. Ekonomicznie, zdrowo, tanio i pysznie! |
Danie numer 2: makaron!
Klasyka gatunku! Worek makaronu kosztuje średnio 2-3 złote,
fix w proszku 2 złote, do tego warto w Biedronce dokupić puszkę pomidorów,
która wzbogaci sos. Możecie też ją wymienić na mielone, które w tej samej „popularnej”
Biedrze kosztuje 6 złotych – wtedy nieznacznie przekroczycie naszą „dychę”.
Czas przygotowania: 20-25 minut.
Danie numer 3: kurczaczek!
W zasadzie wszystko jest identyczne jak w przypadku karkówki
z dania numer jeden, bo pięć, sześć „pałek” czyli skrzydełek kosztuje około 6
złotych, fix 2 złote, no i ziemniaczki i surówki wedle uznania. Różnica jest
jednak taka, że kurczaczek piecze się szybciej i wystarczy mu nawet 45 minut
przy piekarniku na 220 stopni.
W internecie można znaleźć też instruktażowe filmiki do dań
za pięć złotych, ale to już trochę przesada zarówno finansowa jak i moim
zdaniem „energetyczna”. Dużo przepisów biorę też z tej strony, a potem tylko
podmieniam składniki z tych nieco droższych na te nieco, albo nawet bardziej
tańsze.
poniedziałek, 14 września 2015
Dalsze porady energetyczne!
Ostatnim razem pisałem w jaki sposób zaoszczędzać energię piekąc ciasta... Pomyślałem sobie jednak ostatnio, że także na co dzień - podczas robienia obiadu - także można w bardzo łatwy sposób zaoszczędzić na prądzie czy gazie. Oto kilka dodatkowych rad, będących trochę (ale tylko trochę!) kontynuacją poprzedniego wpisu!
1. Gotowanie ziemniaków! Banał prawda? A jednak większość z nas popełnia kilka podstawowych błędów. Po pierwsze - do garnka wlewamy za dużo wody. Albo najpierw wlewamy wodę, potem wrzucamy ziemniaki. Błąd. Wrzućmy ziemniaki do garnka i zalejmy je wodą, tak by tylko je przykryć. Uwaga! Niech woda będzie ciepła! W końcu po to w kranach mamy niebieski i czerwony guzik! Bez sensu jest zalewać ziemniaki zimną wodą z kranu, a potem gotować ją na gazie.
2. Ta sama zasada tyczy się wody gotowanej na herbatę. Do czajnika wlewamy ciepłą, nie zimną wodę! Szkoda czasu i energii.
3. Kiedy podgrzewamy jedzenie, podgrzewajmy go tyle, ile chcemy zjeść. Często na ogień wędruje wielki, kilkulitrowy gar z zupą, z którego potem nalewamy sobie tylko jedną chochelkę... Bez sensu.
4. Polecam także... szybkowar. Wyobrażacie sobie, że to urządzenie pomoże wam zaoszczędzić pieniądze? Szczegółowe wyliczenia znajdziecie na tej stronie. Dla przykładu - ziemniaki w szybkowarze gotują się osiem minut, a na ogniu piętnaście! Marchwi wystarczy sześć minut, a na ogniu dwanaście... I tak dalej i tak dalej.
5. Sprawdźcie, czy dostawca energii oferuję tak zwaną "drugą taryfę". Możliwe, że prąd jest wtedy tańszy w godzinach od 13 do 16 i od 22 do 6 rano. Ta rada dotyczy szczególnie tych, którzy nie mają kuchni gazowych, tylko elektryczne.
1. Gotowanie ziemniaków! Banał prawda? A jednak większość z nas popełnia kilka podstawowych błędów. Po pierwsze - do garnka wlewamy za dużo wody. Albo najpierw wlewamy wodę, potem wrzucamy ziemniaki. Błąd. Wrzućmy ziemniaki do garnka i zalejmy je wodą, tak by tylko je przykryć. Uwaga! Niech woda będzie ciepła! W końcu po to w kranach mamy niebieski i czerwony guzik! Bez sensu jest zalewać ziemniaki zimną wodą z kranu, a potem gotować ją na gazie.
2. Ta sama zasada tyczy się wody gotowanej na herbatę. Do czajnika wlewamy ciepłą, nie zimną wodę! Szkoda czasu i energii.
3. Kiedy podgrzewamy jedzenie, podgrzewajmy go tyle, ile chcemy zjeść. Często na ogień wędruje wielki, kilkulitrowy gar z zupą, z którego potem nalewamy sobie tylko jedną chochelkę... Bez sensu.
4. Polecam także... szybkowar. Wyobrażacie sobie, że to urządzenie pomoże wam zaoszczędzić pieniądze? Szczegółowe wyliczenia znajdziecie na tej stronie. Dla przykładu - ziemniaki w szybkowarze gotują się osiem minut, a na ogniu piętnaście! Marchwi wystarczy sześć minut, a na ogniu dwanaście... I tak dalej i tak dalej.
Zgadnijcie co to... Tylko szybko! Tak jest! Szybkowar! |
5. Sprawdźcie, czy dostawca energii oferuję tak zwaną "drugą taryfę". Możliwe, że prąd jest wtedy tańszy w godzinach od 13 do 16 i od 22 do 6 rano. Ta rada dotyczy szczególnie tych, którzy nie mają kuchni gazowych, tylko elektryczne.
niedziela, 13 września 2015
Jak oszczędzać podczas pieczenia ciasta
Lubię od czasu do czasu pobyć w kuchni i coś upiec - a podobno ciasta wychodzą mi całkiem nieźle. Jeszcze nie tak dawno temu zawsze przerażała mnie wysokość rachunku za prąd. Nawet nie wyobrażacie sobie, ile starsze piekarniki potrafią zużywać energii! Na szczęście znalazłem kilka sposobów, dzięki którym mogę płacić o wiele mniej. Dzisiaj chciałbym podzielić się nimi z Wami. Mam nadzieję, że przydadzą się Wam one!
1. Zawsze włączaj termoobieg
Jeden z najbardziej skutecznych a niestety wciąż rzadko praktykowanych sposobów na zaoszczędznie sporych ilości energii elektrycznej. Włączając termoobieg, możesz zmniejszyć temperaturę piekarnika nawet o 30 stopni Celsjusza, pozostawiająć w nim ciasto na taki sam czas - efekt będzie dokładnie ten sam. Jeżeli więc możesz zrezygnować z nagrzewania z obu stron (od góry i od dołu), a zamiast tego wybrać termoobieg, który nie wymaga aż tak wiele energii elektrycznej, dlaczego tego nie zrobić?
2. Staraj się nie otwierać drzwiczek piekarnika podczas pieczenia
Rozumiem, że każdy z nas raz na jakiś czas chce sprawdzić, czy ciasto jest już gotowe, jednak otwieranie drzwiczek tylko po to, aby wbić w nie widelec lub patyczek, nie jest najlepszym rozwiązaniem. To niewiarygodne, ale w ten sposób ucieka przez nie aż 10% ciepłą, przez co piekarnik musi zużywać jeszcze więcej energii elektrycznej. Jak więc sprawdzić, czy ciasto jest gotowe? Staraj się patrzeć na ciasto przez szybkę w drzwiach - na początku było mi trudno przyzwyczaić się, ale z czasem zaczęło być coraz lepiej.
3. Piecz dwa ciasta na raz
Ten sposób sprawdza się szczególnie wtedy, gdy chodzi o organizację jakichś imprez i przyjęć. Pozwala zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale i czas. Piekąc dwa ciasta na raz, jesteś wstanie zaoszczędzić dwa razy więcej prądu. Zasada jest tylko jedna: trzeba piec ze sobą ciasta na tyle podobne do siebie, aby nie wymagały różnych warunków. W innym przypadku... Można domyślać się, że efekt nie będzie zadowalający (ja raz o tym już przekonałem się:)).
1. Zawsze włączaj termoobieg
Jeden z najbardziej skutecznych a niestety wciąż rzadko praktykowanych sposobów na zaoszczędznie sporych ilości energii elektrycznej. Włączając termoobieg, możesz zmniejszyć temperaturę piekarnika nawet o 30 stopni Celsjusza, pozostawiająć w nim ciasto na taki sam czas - efekt będzie dokładnie ten sam. Jeżeli więc możesz zrezygnować z nagrzewania z obu stron (od góry i od dołu), a zamiast tego wybrać termoobieg, który nie wymaga aż tak wiele energii elektrycznej, dlaczego tego nie zrobić?
2. Staraj się nie otwierać drzwiczek piekarnika podczas pieczenia
Rozumiem, że każdy z nas raz na jakiś czas chce sprawdzić, czy ciasto jest już gotowe, jednak otwieranie drzwiczek tylko po to, aby wbić w nie widelec lub patyczek, nie jest najlepszym rozwiązaniem. To niewiarygodne, ale w ten sposób ucieka przez nie aż 10% ciepłą, przez co piekarnik musi zużywać jeszcze więcej energii elektrycznej. Jak więc sprawdzić, czy ciasto jest gotowe? Staraj się patrzeć na ciasto przez szybkę w drzwiach - na początku było mi trudno przyzwyczaić się, ale z czasem zaczęło być coraz lepiej.
Piekąc kilka ciast na raz, możesz zaoszczędzić dwa razy więcej energii elektrycznej. |
3. Piecz dwa ciasta na raz
Ten sposób sprawdza się szczególnie wtedy, gdy chodzi o organizację jakichś imprez i przyjęć. Pozwala zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale i czas. Piekąc dwa ciasta na raz, jesteś wstanie zaoszczędzić dwa razy więcej prądu. Zasada jest tylko jedna: trzeba piec ze sobą ciasta na tyle podobne do siebie, aby nie wymagały różnych warunków. W innym przypadku... Można domyślać się, że efekt nie będzie zadowalający (ja raz o tym już przekonałem się:)).
środa, 8 lipca 2015
Zupa zawsze spoko
Witajcie! Dawno nic nie pisałem, bo stwierdziłem, że w zalewie internetowej papki, mój blog nie miał większego sensu... Spotkałem się jednak ze znajomymi, którzy powiedzieli "stary, korzystaliśmy z Twoich rad, dlaczego dalej nie piszesz?". No i właśnie w taki sposób postanowiłem powrócić do mojej strony...
Dzisiaj polecę Wam... zupy! Moim zdaniem - całkiem niesłusznie - zupa traktowana jest jako preludium do drugiego dania, taki wstępniak i trochę byle co. Ale ja często na spokojnie potrafię najeść się zupą i nie rościć prawa do drugiego, olbrzymiego dania. No i jest bardzo ekonomicznie. Na przykład taki rosół - sześć kostek, nawet renomowanej firmy to trzy złote. Z tego można ugotować trzy litry rosołu, do którego wrzucamy makaron - około dwa, trzy złote paczka, która do trzech litrów na pewno starczy. Możecie też dorzucić do rosołu wszystko, co macie w kuchni - czy to marchewkę, czy ogórka, czy także kawałek ugotowanego kurczaka.
A potem już według uznania. Albo gotujemy za łącznie 7 złotych te trzy litry rosołu dla całej rodziny (każdy zje około dwa talerze), albo dzielimy sobie porcje jeżeli jesteśmy singlami i za 7 złotych mamy nawet 4 albo i 5 obiadów, w zależności od apetytu.
Polecić mogę także zupę marchewkową czy pomidorową - zasada robienia jest taka sama jak w przypadku rosołu, tyle, że potem dorzucamy na przykład pół kilograma marchewki lub koncentrat pomidorowy. Przepisy na pewno znajdziecie na portalach, dodam tylko, że dla smaku czasami warto do zupy wrzucić jeden posiekany ząbek czosnku, natkę pietruszki, czy tak jak w przypadku zupy marchewkowej mogą to być pestki dyni lub słonecznika.
Jak widzicie można bardzo tanio dobrze i smacznie zjeść, choć powiem szczerze, że pod koniec miesiąca to często nawet ja nie mam pieniędzy. Chyba po prostu w takim kraju żyjemy! Na szczęście jednak są strony, na których czeka na nas ekspreskasa, więc w razie czego można wziąć szybki kredycik!
Dzisiaj polecę Wam... zupy! Moim zdaniem - całkiem niesłusznie - zupa traktowana jest jako preludium do drugiego dania, taki wstępniak i trochę byle co. Ale ja często na spokojnie potrafię najeść się zupą i nie rościć prawa do drugiego, olbrzymiego dania. No i jest bardzo ekonomicznie. Na przykład taki rosół - sześć kostek, nawet renomowanej firmy to trzy złote. Z tego można ugotować trzy litry rosołu, do którego wrzucamy makaron - około dwa, trzy złote paczka, która do trzech litrów na pewno starczy. Możecie też dorzucić do rosołu wszystko, co macie w kuchni - czy to marchewkę, czy ogórka, czy także kawałek ugotowanego kurczaka.
Rosół lubi praktycznie każdy! |
A potem już według uznania. Albo gotujemy za łącznie 7 złotych te trzy litry rosołu dla całej rodziny (każdy zje około dwa talerze), albo dzielimy sobie porcje jeżeli jesteśmy singlami i za 7 złotych mamy nawet 4 albo i 5 obiadów, w zależności od apetytu.
Polecić mogę także zupę marchewkową czy pomidorową - zasada robienia jest taka sama jak w przypadku rosołu, tyle, że potem dorzucamy na przykład pół kilograma marchewki lub koncentrat pomidorowy. Przepisy na pewno znajdziecie na portalach, dodam tylko, że dla smaku czasami warto do zupy wrzucić jeden posiekany ząbek czosnku, natkę pietruszki, czy tak jak w przypadku zupy marchewkowej mogą to być pestki dyni lub słonecznika.
Jak widzicie można bardzo tanio dobrze i smacznie zjeść, choć powiem szczerze, że pod koniec miesiąca to często nawet ja nie mam pieniędzy. Chyba po prostu w takim kraju żyjemy! Na szczęście jednak są strony, na których czeka na nas ekspreskasa, więc w razie czego można wziąć szybki kredycik!
Etykiety:
blog z przepisami,
domowe przepisy,
ekonomiczne gotowanie,
jak urozmaicić smak zupy,
na ile starcza rosół,
pożyczki,
przepisy,
rosół,
tania zupa,
warzywa,
zupa
sobota, 9 maja 2015
Tanie jedzenie może być smaczne
Naprawdę!
To, że kupujemy sobie obiad za niecałe dziesięć złotych wcale nie oznacza, że
takie jedzenie nie może być pyszne, ba! Że nie możecie go podać na przykład na
wspólnej kolacji z waszą dziewczyną… Jest kilka prostych trików i dodatków,
które urozmaicą smak niby słabej i mizernej potrawy…
Zaczynamy
od jajecznicy! Wiadomo, że to tanie żarcie, bo kilka jajek kosztuje trzy,
cztery złote, ale wiadomo też, że sama jajecznica nie wygląda efektownie i nie
urywa głowy. Chyba, że dodacie do niej dużo pysznej pietruszki, która kosztuje
maksymalnie złotówkę, a do jajecznicy dolejecie… mleka. Tak. Mleka – dosłownie dwa
takie małe kieliszki mleka dodadzą smaku naszej potrawie i sprawią, że będzie
po prostu puszysta, a zielona pietruszka ją ubarwi. Do jajówki można dorzucić
też plasterek sera, który sprawi, że danie będzie jeszcze bardziej sycące, a co
za tym idzie – także ekonomiczniejsze.
Druga
sprawa to pierogi! Gotowe pierogi w Biedronce kosztują cztery złote, ale z
mikrofalówki są po prostu niesmaczne. Dlatego zawsze warto wrzucić je na
patelnie i dobrze podsmażyć, a on razu staną się smaczniejsze. Pamiętajcie też,
by wcześniej na patelni podsmażyć cebulę, która kosztuje przecież jakieś głupie
trzydzieści groszy, a od razu sprawia wrażenie, że każde danie jest „bogatsze”
i w smaku i na talerzu.
Frytki są super! |
Na
koniec jeszcze jeden trik, którym są frytki! Zazwyczaj traktuje się je tylko
jako dodatek do mięsa czy ryby, ale ja podaje je także jako samodzielne danie.
Jak sprawić, by frytki nas po prostu nie zamuliły? Wystarczy przygotować trzy proste sosy, czosnkowy, pomidorowy i koperkowy, by zjeść cały wór tanich
frytek, oblizać się i być zadowolonym z takiego pysznego i taniego dania!
Subskrybuj:
Posty (Atom)